Księżyc z gwiazdami do snu kołysze Ostatni promyk lampki goreje Cisza otula sennym płaszczykiem Wspomnienie lata serce wciąż grzeje W nozdrzach już czuję ten cudny zapach Sennych ogrodów tak pełnych róż Zaraz wyruszę w baśniową krainę Do której nocka zachęca mnie już Tyle czułości zawartych w myślach Rozluźniam ciało nagością speszone Senne powieki opadły leniwie Pragnę, by baśnie zostały spełnione Wtulam usta w pachnącą pościel Księżyc już odszedł i gwiazdy zgasły „Dobranoc” szepnął wiatr cichutko Sny moje piękne znów się znalazły…
jak niesforna beztroska, bez celu – na oślep biegnie
gdy wpada tak znienacka w korony drzew z przestworzy
rozsypany na drobne mdleje pod różą lubieżnie
to znów w jedność zmieszany – by dąć w pałki rogoży
zdaje się oddzielony od całej reszty świata
gdy szarpie w przestrzeni enigmatyczną zasłoną
rozsiewa się po łące pląsając w polnych kwiatach
by znów na tle zachodów purpurowych zapłonąć
szumem zmierzchania wypełnia tyle omdlałych cisz
w szuwarach i z wersami wierszy idąc w zawody
swawoli między słowami, porywa je by nieść
nad taflę jeziora i wplatać w refleksy wody
wpadają w trzciny, gdzie utopce w sinym woalu
a on wyłka je w szuwarach – ten poganiacz dreszczu
ametystową nocą zawiesza się na rogalu
księżyca – stary przyjaciel mój, burzy i deszczu !
°❤️° Noc,cisza muzykę snuje, smutek zaprasza do tańca. Będę się bawić z cieniami, lekko wirując w takt walca. Para złocona księżycem, wtulona jak chińskie cienie. Ty – przystrojony gwiazdami, Ja – w drogocenne kamienie. Noc,wielką salą balową zaprasza spóźnione pary. Więc tańczmy,tańczmy do woli, jeszcze nie biją zegary Zapalę Ci gwiazdy co wieczór by one dla Ciebie świeciły, By blaskiem swoim cudownym Twój pokój w nocy zdobiły. O świcie obudzę też słońce by ono Ciebie zbudziło, By promykami co rano pokój Twój też ozdobiło. Rozsypię jeszcze dla Ciebie ukryte w różach pragnienia, A kiedy będziesz je zbierać to w każdej będą marzenia. By serce się nasyciło by lekko wtedy zadrżało, by czuło, że ktoś Cię lubi by ono też mnie lubiło … °❤️°
Dotyk myśli…nie można dotknąć myśli a ty dotykasz tak jak zapisanych stron z księgi codziennego życia to, co jest niemożliwe ty osiągasz bo dzięki magii słów otrzymujesz kolejne myśli nie można przejrzeć duszy a ty patrzysz docierasz w jej zakamarki przeglądając się jak w lustrze to, co jest nieosiągalne ty odnajdujesz bo dzięki magii obrazu dotykasz głębi duszy nie można…..lecz nie dla ciebie bo ty dotykasz myśli znając ich zaklęcia ukryte dla innych oglądasz duszę słuchając jej głosu kiedy nikt nie słyszy…
Dopóki słonko na niebie, i kwiaty kwitną na łące. Uśmiechnijmy się do siebie, pozdrowienia śląc gorące. Bo nieważne co w naszym życiu się dzieje. Wiemy – że człowiek jest lepszy, Gdy się śmieje.
A gdyby tak spróbować Raz jeszcze w coś uwierzyć…Gorycz głęboko schować…Dać sercu radość przeżyć…A gdyby tak w zapale Wyznać raz jeszcze szczerze…Wzburzyć swych uczuć fale I znów usłyszeć: – Wierzę – …Znów szukać sensu świata…I znów na wiosnę czekać…I nic, że – nie te lata…Bo można nie narzekać…Może się coś obudzi…Coś, co da nowe siły Uwierzyć w innych ludzi…W smak słowa: – dobry, miły…A gdyby tak spróbować…Nie patrzeć w smutków toń…Przed siebie powędrować A w dłoni – poczuć dłoń…Czasem szczęście bywa serwowane dopiero na deser…a więc cierpliwości Warto poczekać…